wypadek w retauracji

Restauracje i bary to miejsca, w których codziennie przewija się wiele osób – zarówno gości, jak i pracowników. Niestety, dynamiczne tempo pracy oraz obecność czynników takich jak pośpiech, mokre powierzchnie czy gorące potrawy sprawiają, że o wypadek nietrudno. Statystyki brytyjskie pokazują, że sektor gastronomiczny (hotele, restauracje, firmy cateringowe) cechuje się ponadprzeciętnie wysokim wskaźnikiem wypadków przy pracy. Najczęstszą przyczyną urazów w tej branży są poślizgnięcia i potknięcia – odpowiadają za blisko 30% wszystkich nieśmiertelnych incydentów. Jednak zagrożeń jest więcej. Poniżej omawiamy typowe przyczyny wypadków w restauracjach i pubach, obowiązki właścicieli w zakresie bezpieczeństwa, procedury postępowania po wypadku oraz możliwości uzyskania odszkodowania. Całość uzupełniają przykłady prawdziwych zdarzeń z prasy brytyjskiej i praktyczne porady, jak takich sytuacji unikać.

Typowe przyczyny wypadków w lokalach gastronomicznych

Poślizgnięcia i potknięcia. Mokre lub zabrudzone podłogi, rozlane napoje czy śliskie tłuste plamy to najpowszechniejsze źródła wypadków zarówno wśród klientów, jak i personelu. Wystarczy niezauważona kałuża po rozlaniu drinka albo mokra podłoga po sprzątaniu bez ostrzegawczej tabliczki, by doszło do niebezpiecznego upadku. Takie slips, trips and falls zdarzają się przy barze, w toaletach, na zapleczu kuchennym – wszędzie tam, gdzie podłoże nie jest suche i czyste. Niedbałość w wytarciu rozlanej substancji lub brak wystawienia znaku “Caution Wet Floor” („Uwaga, mokra podłoga”) znacząco zwiększa ryzyko wypadku.

Oparzenia i poparzenia. Kontakt z bardzo gorącymi powierzchniami i płynami jest codziennością w gastronomii. Pracownicy kuchni doznają poparzeń przy oblewaniu wrzątkiem lub gorącym olejem, a kelnerzy mogą zostać poparzeni parą lub przy przenoszeniu rozgrzanych naczyń. Zdarzają się również incydenty z udziałem klientów – np. jeśli obsługa przypadkiem rozleje na gościa gorącą zupę lub kawę. Takie wypadki zwykle wynikają z pośpiechu albo braku odpowiednich środków ostrożności (np. rękawic, pokrywek). Wysoka temperatura niesie też ryzyko pożaru, dlatego kuchnie w restauracjach muszą przestrzegać surowych zasad przeciwpożarowych (np. odpowiednie systemy gaśnicze i przeszkolenie personelu).

Skaleczenia i urazy cięte. Noże, szklane naczynia, blendery – w restauracjach nie brakuje ostrych narzędzi i kruchych przedmiotów. Kucharze oraz barmani często doznają skaleczeń podczas krojenia składników czy otwierania butelek. Personel sprzątający i goście mogą poranić się potłuczonym szkłem (np. jeśli upadnie kieliszek lub talerz). Do poważnych wypadków może dojść przy obsłudze mechanicznych krajalnic czy otwieraczy – niewłaściwe użycie lub brak osłon może skutkować głęboką raną. W skrajnych przypadkach odnotowywano amputacje palców u pracowników gastronomii.

Spadające przedmioty. W ciasnych kuchniach i zapleczach często przechowuje się sprzęty oraz zapasy na półkach wysoko nad podłogą. Niewłaściwie ułożone ciężkie przedmioty (np. garnki, paczki z zaopatrzeniem) mogą spaść na pracownika. Również w sali dla gości zdarzają się incydenty, gdy np. element dekoracji, ciężka lampa czy niezabezpieczona półka spadnie na klienta. Takie uderzenie może spowodować poważne obrażenia – od rozcięć i guzów po wstrząśnienie mózgu. Według danych branżowych, uderzenia przez obiekt stanowią ok. 10% urazów w sektorze hospitality. Zapobiegać im można poprzez solidne mocowanie wyposażenia oraz przechowywanie ciężkich rzeczy na niższych poziomach.

Upadki z wysokości. Pracownicy restauracji czasem muszą wchodzić na drabiny lub stołki – np. by sięgnąć po zapasy z wysokiej półki, zawiesić dekoracje czy sięgnąć do wentylacji. Upadek z drabiny lub schodów może skutkować poważnymi kontuzjami (złamania, urazy głowy). Choć stanowią one mniejszy odsetek incydentów (ok. 7% ogółu wypadków przy pracy w gastronomi i to są proporcjonalnie częstszą przyczyną urazów śmiertelnych. Zagrożenie dotyczy głównie personelu (klienci rzadko mają powód wchodzić na wysokość w restauracji), a minimalizuje się je m.in. przez stosowanie stabilnych drabin, poręczy oraz wykonywanie prac na wysokości w dwie osoby.

Nadmierny wysiłek fizyczny. Przenoszenie ciężkich skrzynek z towarem, beczek z piwem czy dużych garnków może spowodować urazy kręgosłupa i przeciążenia mięśni. Dźwiganie i ręczne prace transportowe odpowiadają za ok. 22% urazów pracowników gastronomii. Często są to kontuzje kumulacyjne – bóle pleców, nadwyrężenia – wynikające z wielokrotnego podnoszenia ciężarów. Zdarzają się też ostre urazy, gdy ktoś jednorazowo podniesie zbyt ciężki przedmiot. Pracodawcy powinni zapewnić szkolenia z prawidłowego podnoszenia oraz, o ile to możliwe, używać wózków, wind i innych urządzeń wspomagających transport w restauracji.

Agresja i incydenty z udziałem osób trzecich. W barach i pubach, gdzie spożywany jest alkohol, personel bywa narażony na ataki agresywnych klientów. Choć nie są to typowe „wypadki” w rozumieniu czysto losowych zdarzeń, Brytyjskie przepisy BHP traktują akty przemocy jako jedną z kategorii incydentów przy pracy. Napady na obsługę lub bójki gości mogą skutkować obrażeniami wymagającymi zgłoszenia i dochodzenia. Na szczęście stanowią one niewielki odsetek wszystkich zdarzeń (ok. 7% w statystykach wypadków przy pracy w tej branży), jednak warto o nich wspomnieć – zwłaszcza w kontekście barów późnym wieczorem, gdzie personel może potrzebować ochrony (np. obecność ochroniarza, monitoring CCTV).

Obowiązki właścicieli i zarządców w zakresie BHP

Właściciele restauracji i barów w Wielkiej Brytanii mają prawny obowiązek dbać o bezpieczeństwo zarówno swoich pracowników, jak i klientów. Zgodnie z brytyjskim prawem (np. Health and Safety at Work Act 1974 oraz Occupiers’ Liability Act 1957), na zarządcy lokalu spoczywa duty of care – obowiązek należytej staranności w zapewnieniu bezpiecznych warunków na terenie obiektu. Oznacza to, że restauracja może ponosić odpowiedzialność prawną za wypadek, któremu ulegnie klient lub pracownik, jeżeli doszło do niego na skutek zaniedbania ze strony obsługi lub braku odpowiednich zabezpieczeń.

Do kluczowych obowiązków właścicieli i menedżerów należy:

  • Przestrzeganie przepisów BHP i higieny pracy. Każdy lokal gastronomiczny musi spełniać wymogi Health & Safety Executive (HSE) oraz lokalnych władz sanitarnych. W praktyce oznacza to m.in. dokonywanie regularnych ocen ryzyka (risk assessment) na stanowiskach pracy i w przestrzeni dla gości, a następnie wdrażanie środków zapobiegawczych. Pracodawca ma obowiązek przeszkolenia pracowników z zasad bezpieczeństwa (np. bezpieczna obsługa urządzeń kuchennych, procedury postępowania z gorącym olejem) oraz zapewnienia im odpowiednich środków ochrony osobistej – odzieży ochronnej, rękawic, obuwia antypoślizgowego itp.. Musi również dostarczyć sprawny, atestowany sprzęt roboczy; używanie zepsutych lub prowizorycznych narzędzi jest niedopuszczalne.
  • Zapewnienie bezpiecznych warunków dla klientów. Obowiązki dotyczą nie tylko personelu, ale i gości lokalu. Restauracja jako przestrzeń publiczna musi być utrzymana w stanie niezagrażającym zdrowiu klientów. W praktyce oznacza to dbałość o czystość podłóg (natychmiastowe wycieranie rozlanych płynów, usuwanie zanieczyszczeń), właściwe oświetlenie sali i schodów, oznakowanie wszelkich stałych stopni lub progów (np. taśmy ostrzegawcze na stopniach, tabliczki „Mind the step”). Nierówności posadzki czy uszkodzone płytki powinny być niezwłocznie naprawiane – dopóki to nie nastąpi, należy zabezpieczyć miejsce i wyraźnie ostrzec przed potknięciem. Właściciel powinien także zadbać o stabilność mebli i elementów wyposażenia – np. regularnie sprawdzać, czy krzesła i stoły nie są chybotliwe, czy poręcze są przymocowane trwale. Zaniedbanie tych kwestii może zostać uznane za rażące niedbalstwo.
  • Zapobieganie innym zagrożeniom. Przepisy zobowiązują również do utrzymywania bezpiecznych warunków w zakresie przeciwpożarowym (gaśnice, drogi ewakuacyjne, czujniki dymu w kuchni), bezpieczeństwa żywności (higiena – by nie dopuścić do zatruć pokarmowych klientów) oraz porządku publicznego. W barach serwujących alkohol właściciel powinien rozważyć zatrudnienie ochrony lub przeszkolenie personelu w zakresie radzenia sobie z agresywnymi klientami, aby zminimalizować ryzyko incydentów z przemocą. Istotnym obowiązkiem jest także posiadanie aktualnego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej: w UK pracodawca musi wykupić obowiązkowe ubezpieczenie od wypadków pracowniczych (Employers’ Liability), a większość lokali posiada też ubezpieczenie od wypadków klientów (Public Liability Insurance). Dzięki temu poszkodowani mogą otrzymać odszkodowanie z polisy, a właściciel ma zabezpieczenie finansowe na wypadek roszczeń.

Podsumowując, zarządca lokalu gastronomicznego powinien przewidywać potencjalne zagrożenia i im zapobiegać – ma bowiem prawny obowiązek zapewnić, by jego pracownicy oraz „inni, których może dotknąć działalność firmy (np. odwiedzający i członkowie społeczeństwa) byli chronieni przed szkodą”. Niewywiązanie się z tego obowiązku skutkuje odpowiedzialnością prawną. W razie wypadku dochodzić swoich praw mogą zarówno pracownicy (np. na drodze roszczenia z tytułu wypadku przy pracy), jak i klienci (na zasadzie odpowiedzialności za zaniedbanie, tzw. negligence, lub na mocy ustawy o odpowiedzialności właścicieli obiektów).

Procedura postępowania po wypadku w restauracji lub barze

Gdy dojdzie już do nieszczęśliwego zdarzenia, kluczowe jest odpowiednie postępowanie – zarówno z punktu widzenia osoby poszkodowanej, jak i właściciela lokalu.

Bezpośrednio po zajściu priorytetem jest zdrowie i życie poszkodowanego. Należy ocenić jego stan i w razie potrzeby wezwać pomoc medyczną (pogotowie ratunkowe) lub udzielić pierwszej pomocy na miejscu. Dotyczy to zarówno sytuacji, gdy skaleczy się pracownik kuchni, jak i gdy upadek zdarzy się klientowi na sali. Życie i zdrowie są najważniejsze – kwestie formalne przyjdą później.

Każdy wypadek w miejscu pracy lub w lokalu powinien zostać niezwłocznie zgłoszony kierownikowi zmiany czy właścicielowi. Jeżeli poszkodowanym jest pracownik – ma on obowiązek poinformować pracodawcę o wypadku. W przypadku klienta – personel powinien sam zauważyć zdarzenie lub zostać poinformowany przez świadków. Ważne jest, by zarejestrować incydent w oficjalnej ewidencji (np. w księdze wypadków – tzw. Accident Book prowadzonym w firmie). Taki wpis lub raport powinien zawierać datę, godzinę i miejsce zdarzenia, okoliczności wypadku, dane poszkodowanego oraz opis odniesionych obrażeń. Jeżeli w przyszłości miałoby dojść do dochodzenia odszkodowania lub kontroli, materiały dowodowe z miejsca wypadku są bezcenne. Dlatego zaraz po zajściu – o ile to możliwe – należy zebrać wszelkie dowody: zrobić fotografie miejsca zdarzenia (np. mokrej podłogi, uszkodzonego krzesła, substancji, która spowodowała poślizg), zabezpieczyć przedmioty związane z wypadkiem (np. potłuczony talerz, wadliwy sprzęt) oraz zanotować dane kontaktowe świadków (personelu i klientów obecnych przy zdarzeniu). Świadkowie mogą później potwierdzić okoliczności wypadku, co bywa kluczowe przy sporach o odszkodowanie. Poszkodowany powinien zadbać także o dokumentację medyczną – zgłosić się do lekarza, by mieć pisemne potwierdzenie doznanych obrażeń i zaleceń leczniczych.

W poważniejszych przypadkach prawo wymaga oficjalnego zawiadomienia odpowiednich organów. Zgodnie z brytyjskimi przepisami RIDDOR (Reporting of Injuries, Diseases and Dangerous Occurrences Regulations), pracodawca musi zgłosić właściwemu organowi (HSE lub władzom lokalnym) każdy poważny wypadek. Dotyczy to m.in. sytuacji, gdy pracownik doznał urazu skutkującego niezdolnością do pracy przez ponad 7 dni lub ma zdiagnozowany poważny uszczerbek (np. złamanie) – takie zdarzenia są oficjalnie rejestrowane. Co istotne, również incydenty z udziałem osób postronnych (klientów) podlegają zgłoszeniu, jeśli wskutek wypadku odnieśli oni obrażenia wymagające przewiezienia do szpitala na leczenie. Przykładowo, jeśli klient poślizgnął się na mokrej podłodze w pubie i złamał rękę, a następnie został zabrany do szpitala – bar ma obowiązek zgłosić to zdarzenie do HSE. Do zgłoszenia służą specjalne formularze internetowe (tzw. F2508), w których podaje się okoliczności zdarzenia i dane poszkodowanego.

Warto być również świadomym, że właściciel lokalu powinien poinformować o wypadku swoje towarzystwo ubezpieczeniowe, zwłaszcza jeśli może to skutkować roszczeniem o odszkodowanie. Poszkodowany (czy to pracownik, czy klient) ma prawo skonsultować się z prawnikiem specjalizującym się w wypadkach, aby ocenić, czy należy mu się zadośćuczynienie i jaka może być jego wysokość. Wiele polskich kancelarii w UK oferuje bezpłatne konsultacje w trybie „no win, no fee”, więc warto rozważyć taką pomoc. Prawnik pomoże zgromadzić dodatkowe dowody, wypełnić dokumenty roszczeniowe oraz poprowadzi negocjacje z ubezpieczycielem lub reprezentacją lokalu.

Ponad powyższe należy pamiętać, że roszczenia odszkodowawcze w UK podlegają przedawnieniu – standardowo poszkodowany ma 3 lata od daty wypadku na oficjalne wystąpienie z roszczeniem (lub 3 lata od momentu, gdy dowiedział się o związanych ze zdarzeniem obrażeniach, co ma znaczenie np. przy późno ujawnionych skutkach zdrowotnych). Po tym okresie, co do zasady, prawo do odszkodowania wygasa, dlatego nie warto zwlekać ze zgromadzeniem dokumentacji i podjęciem stosownych kroków.

Kiedy poszkodowany może ubiegać się o odszkodowanie?

Nie każdy wypadek uprawnia do zadośćuczynienia finansowego – kluczowe znaczenie ma tutaj kwestia odpowiedzialności i zaniedbania. W uproszczeniu, o odszkodowanie można ubiegać się w sytuacji, gdy do wypadku doszło nie z naszej wyłącznej winy, lecz wskutek uchybienia obowiązkom przez inny podmiot (np. właściciela restauracji). W praktyce przyjmuje się, że roszczenie jest zasadne, jeśli przynajmniej w ~50% za zdarzenie odpowiada zaniedbanie po stronie lokalu. Innymi słowy, muszą zaistnieć przesłanki niedopełnienia obowiązku opieki (breach of duty) po stronie pozwanej i bezpośredniego spowodowania tym czyjegoś urazu (causation).

Typowe sytuacje, w których poszkodowany (klient lub pracownik) może ubiegać się o odszkodowanie od restauracji czy pubu, to m.in.:

  • Zaniedbane mokre podłogi: Poślizgnięcie się na mokrej lub zatłuszczonej podłodze, gdzie brak było ostrzeżenia lub reakcji personelu, a wilgoć nie została na czas usunięta. Przykład: klient upadł na mokrych kafelkach toalety, bo nikt nie wystawił znaku ostrzegawczego. Jeśli doznał urazu, ma podstawy do roszczenia wobec lokalu za niedopełnienie obowiązku zapewnienia bezpiecznej nawierzchni.
  • Wadliwa lub uszkodzona infrastruktura: Potknięcie się o dziurawy próg, nierówną posadzkę czy wystający kabel, albo zawalenie się elementu wyposażenia (krzesła, poręczy, części sufitu). Restauracja odpowiada za stan techniczny swojego mienia – jeśli uraz wynika z braku naprawy usterki, jest to zaniedbanie. Np. potknięcie na dziurawej podłodze czy nieprzymocowanym dywaniku, które skutkuje skręceniem kostki, obciąży właściciela obiektu.
  • Błędy w serwowaniu i przygotowaniu posiłków: Oparzenie klienta gorącym daniem lub napojem, np. gdy kelner wyleje na gościa wrzącą herbatę, albo podanie potrawy z nieujawnionym alergenem skutkujące wstrząsem anafilaktycznym – to sytuacje, gdzie zaniedbanie personelu (brak ostrożności, nieprzestrzeganie standardów) może skutkować odpowiedzialnością odszkodowawczą. Podobnie zatrucie pokarmowe spowodowane nieświeżym jedzeniem może być podstawą roszczenia, jeśli naruszono przepisy higieniczne.
  • Jeśli do wypadku doszło z powodu braku odpowiednich środków bezpieczeństwa, pracownik restauracji ma prawo ubiegać się o odszkodowanie od swojego pracodawcy. Przykładowo: poparzenie kucharza wrzącym olejem, bo nie dostał odzieży ochronnej; skaleczenie się kelnera stępionym nożem, bo nie przeszkolono go i nie wymieniono zużytego sprzętu; upadek magazyniera z drabiny wskutek braku asekuracji. We wszystkich tych sytuacjach naruszone zostały obowiązki BHP pracodawcy, co otwiera drogę do roszczeń pracowniczych.
  • Inne zaniedbania prowadzące do szkody: Katalog możliwych zdarzeń jest szeroki. Każdy przypadek, gdzie można wykazać, że właściciel lub personel nie dochowali standardu ostrożności (np. pozostawili niezabezpieczone narzędzie na sali, doprowadzili do zwarcia elektrycznego wskutek braku przeglądów, nie zareagowali na rozbitą szklankę na podłodze) – i to uchybienie doprowadziło bezpośrednio do czyjegoś urazu – może stanowić podstawę do ubiegania się o zadośćuczynienie.

Warto podkreślić, że ciężar dowodu spoczywa na poszkodowanym. Oznacza to, iż osoba ubiegająca się o odszkodowanie musi wykazać, że doszło do zaniedbania po stronie pozwanej (restauracji) i że to zaniedbanie było przyczyną wypadku oraz powstałej szkody. Dlatego tak istotne jest zebranie omówionych wcześniej dowodów (zdjęć, danych świadków, raportów). Często dopiero w toku sprawy – polubownie bądź przed sądem – rozstrzygane jest, czy i w jakim stopniu dana strona ponosi winę za zdarzenie. W niektórych przypadkach może zostać orzeczona tzw. wina dzielona (contributory negligence) – np. gdy gość poślizgnął się częściowo z powodu braku znaku, ale jednocześnie sam się zagapił lub był pod wpływem alkoholu. Wówczas odszkodowanie może zostać pomniejszone procentowo, odpowiednio do stopnia przyczynienia się poszkodowanego do wypadku.

Dokumentacja roszczeniowa i możliwe kwoty rekompensaty

Aby skutecznie ubiegać się o odszkodowanie po wypadku w restauracji czy barze, należy zgromadzić odpowiednią dokumentację. Przede wszystkim konieczne jest udokumentowanie samego zdarzenia – posiadanie kopii raportu wypadku sporządzonego w lokalu (jeśli taki powstał) lub notatki opisującej okoliczności. Bardzo ważna jest dokumentacja medyczna potwierdzająca doznane obrażenia: wypisy ze szpitala lub od lekarza rodzinnego, diagnozy, wyniki badań (np. RTG potwierdzające złamanie) itp. Do wniosku odszkodowawczego warto dołączyć wszystkie rachunki i faktury związane z leczeniem i rekonwalescencją – np. paragony za leki, sprzęt medyczny (ortezy, kule), dojazdy do szpitala, a także za płatne zabiegi rehabilitacyjne, jeśli takie były potrzebne. Jeżeli w wyniku wypadku poszkodowany musiał przerwać pracę, należy przygotować dokumenty potwierdzające utracone dochody – np. zaświadczenie od pracodawcy o okresie niezdolności do pracy i utraconym wynagrodzeniu albo zestawienie utraconych zysków (w przypadku osób samozatrudnionych). Ponadto, jak wspomniano wcześniej, dowody w postaci zdjęć i zeznań świadków również są cennym elementem dokumentacji – mogą zostać dołączone jako załączniki. Kompletny materiał dowodowy znacząco zwiększa szanse na pozytywne rozpatrzenie roszczenia. W skrócie: należy opisać szczegółowo, co się wydarzyło i jakie szkody powstały, dołączyć fotografie z miejsca zdarzenia oraz raporty lekarskie. Prawnik prowadzący sprawę pomoże skompletować i uporządkować te dokumenty przed przedstawieniem ich ubezpieczycielowi lub sądowi.

Możliwe kwoty odszkodowań: Wysokość przyznawanych rekompensat zależy od wielu czynników – głównie od rodzaju i rozległości obrażeń, czasu trwania leczenia oraz konsekwencji dla życia poszkodowanego (np. trwały uszczerbek na zdrowiu, niezdolność do pracy). Pod uwagę brane są również koszty finansowe poniesione przez poszkodowanego (leczenie, rehabilitacja, dojazdy, utracone zarobki) – są one zwracane w ramach tzw. special damages. Trudno z góry wskazać dokładną kwotę odszkodowania, zanim specjalista nie przeanalizuje konkretnej sprawy. Można jednak przytoczyć orientacyjne przedziały, w jakich mieszczą się odszkodowania za typowe urazy:

  • Niewielkie urazy (szybki powrót do zdrowia): drobne potłuczenia, stłuczenia, nadwerężenia mięśni czy skręcenia stawu, z których poszkodowany w pełni wyleczył się w ciągu kilku tygodni lub miesięcy. Tego typu szkody mogą przynieść odszkodowanie rzędu kilkuset do kilku tysięcy funtów. Przykładowo, za uraz mięśni szyi typu whiplash (często spotykany przy potknięciach) można otrzymać ok. £1 000–£5 000 odszkodowania, jeśli ból ustąpił w ciągu paru miesięcy.
  • Umiarkowane obrażenia: złamania kończyn, poważniejsze uszkodzenia stawów (np. zerwanie więzadła w kolanie), urazy kręgosłupa lędźwiowego, które wymagały dłuższego leczenia (operacja, rehabilitacja) i czasowo ograniczyły sprawność poszkodowanego. Odszkodowania za tego rodzaju urazy często mieszczą się w granicach kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy funtów. Na przykład za skomplikowane złamanie nogi czy zwichnięcie stawu z uszkodzeniem więzadeł, gdzie powrót do pełnej sprawności zajął rok czy dwa, rekompensata może sięgnąć £10 000–£20 000 lub więcej. Według niektórych źródeł, uszkodzenia stopy, kolana czy dłoni zaliczane do „umiarkowanych” mogą skutkować odszkodowaniem do ok. £30 000. Umiarkowane urazy pleców lub szyi (np. przewlekły ból wymagający fizjoterapii) bywają wyceniane nawet na £40 000.
  • Ciężkie i trwałe uszczerbki: urazy, które pozostawiły trwałe kalectwo lub poważnie zmieniły życie poszkodowanego – np. uszkodzenie kręgosłupa z paraliżem, uraz mózgu skutkujący trwałymi zaburzeniami neurologicznymi, utrata kończyny, utrata wzroku itp. W takich tragicznych przypadkach odszkodowania sięgają bardzo wysokich kwot, od dziesiątek do setek tysięcy funtów. Przykładowo, poważne uszkodzenie mózgu czy paraliż mogą skutkować zadośćuczynieniem rzędu kilkuset tysięcy funtów – w Wielkiej Brytanii odnotowano ugody sięgające nawet £400–500 tysięcy dla osób, które doznały w restauracji urazów zmieniających ich życie. Oczywiście, tak duże kwoty obejmują nie tylko ból i cierpienie, ale też przewidywane koszty opieki medycznej do końca życia i utracone dochody poszkodowanego.

Warto mieć świadomość, że każda sprawa rozpatrywana jest osobno i na podstawie indywidualnych okoliczności. Brytyjskie sądy i ubezpieczyciele kierują się m.in. wytycznymi tzw. Judicial College Guidelines, które określają widełki odszkodowań za różne typy urazów ciała. Końcowa wysokość odszkodowania ustalana jest na podstawie negocjacji lub decyzji sądu, z uwzględnieniem wszystkich istotnych szczegółów danej sytuacji.

Na wysokość odszkodowania wpływa również stopień winy pozwanego. Jeśli jego zaniedbanie jest oczywiste i rażące, zazwyczaj nie ma problemu z uzyskaniem pełnej rekompensaty. Jednak gdy występuje przyczynienie poszkodowanego (np. nie zastosował się do widocznego ostrzeżenia), odszkodowanie może zostać proporcjonalnie obniżone. W praktyce większość roszczeń z tytułu wypadków w miejscach publicznych kończy się ugodą przedsądową – co często przyspiesza wypłatę środków.

poslizniecie na mokrej podlodze w restauracji

Jak unikać wypadków – praktyczne porady dla właścicieli, pracowników i gości

Zapobieganie wypadkom w restauracjach i barach jest możliwe dzięki zachowaniu zdrowego rozsądku, dyscypliny w przestrzeganiu przepisów oraz wypracowaniu dobrych nawyków. Oto kilka praktycznych wskazówek, które mogą zwiększyć bezpieczeństwo w lokalach gastronomicznych:

  • Utrzymuj czystość i porządek: Podstawą jest szybkie usuwanie wszelkich zagrożeń. Natychmiast sprzątaj rozlane płyny czy rozsypane jedzenie – nawet niewielka plama tłuszczu może być śmiertelnie śliska. Upewnij się, że ciągi komunikacyjne (przejścia między stolikami, korytarze do kuchni) są wolne od przeszkód: kartonów, kabli, luźnych mat. Regularnie kontroluj stan podłóg – jeśli zauważysz uszkodzone płytki lub dziury w posadzce, zabezpiecz to miejsce i zleć naprawę niezwłocznie. W kuchni szczególnie pilnuj, by podłoga nie była tłusta: warto wdrożyć częste mopowanie i odtłuszczanie powierzchni podczas zmiany.
  • Oznaczaj zagrożenia i informuj: Widoczne oznakowanie niebezpieczeństw to podstawa. Zainwestuj w odpowiednie tablice ostrzegawcze – np. żółte składane stojaki “Wet Floor” – i używaj ich zawsze, gdy podłoga jest mokra. Jeśli w lokalu są stopnie lub obniżenia podłogi, oznacz je taśmą w jaskrawym kolorze lub naklejkami antypoślizgowymi – tak, by nikt nie mógł ich przeoczyć. Zapewnij dobre oświetlenie we wszystkich pomieszczeniach dostępnym dla gości i pracowników: ciemny zaułek czy przygaszone światło na schodach sprzyja wypadkom. W razie prowadzonych napraw lub remontu, wygrodź strefę taśmą i wywieś stosowne komunikaty (np. „Nieczynne – Wet Paint / Śliska Podłoga”). Goście powinni być informowani o potencjalnych zagrożeniach, aby mogli zachować ostrożność.
  • Zadbaj o szkolenia i kulturę bezpieczeństwa: Przeszkol personel z zasad BHP obowiązujących w lokalu. Nowo zatrudnieni kucharze, kelnerzy czy barmani powinni przejść instruktaż stanowiskowy, poznać procedury sprzątania, obsługi sprzętu, reagowania na wypadki. Odświeżaj wiedzę pracowników – np. poprzez okresowe meetingi przypominające o kluczowych zasadach (jak choćby to, że rozlaną ciecz sprzątamy od razu). Wyznacz konkretne osoby lub role odpowiedzialne za bezpieczeństwo (np. kierownik zmiany kontroluje na bieżąco stan sali i kuchni). Zapewnij sprzęt ochronny i odpowiedni strój – nie oszczędzaj na butach antypoślizgowych dla personelu kuchni, rękawicach odpornych na przecięcie dla osób krojących składniki czy na fartuchach i okularach ochronnych do pracy z żrącą chemią. Jeśli pracownicy czują, że bezpieczeństwo jest priorytetem szefostwa, sami również będą bardziej o nie dbali. Kształtuj kulturę, w której każdy czuje się odpowiedzialny za zgłaszanie zagrożeń – np. kelner informuje od razu kuchnię o rozlanym sosie na podłodze, zamiast liczyć, że „ktoś inny to zauważy”.
  • Stosuj zasadę “safety first” w organizacji pracy: Często wypadki zdarzają się, gdy personel działa pod presją czasu i stresu. Staraj się tak organizować zmiany i zadania, by unikać skrajnego pośpiechu. Lepiej, by kelner wziął sekundę dłużej na upewnienie się, że taca jest stabilnie chwycona, niż żeby biegnąc rozlał gorącą kawę na klienta. Nie pozwalaj na skróty – np. sięganie po coś z wysokości krzesła zamiast z drabiny, bieganie po schodach, przenoszenie naraz zbyt wielu talerzy. Wyposaż zaplecze w odpowiednie pomoce: wózki do przewożenia ciężkich skrzynek, maty antypoślizgowe na mokre strefy (przy zmywaku), uchwyty i poręcze tam, gdzie trzeba. Miej zawsze pod ręką dobrze zaopatrzoną apteczkę pierwszej pomocy i upewnij się, że personel wie, gdzie się znajduje. Jeśli natura lokalu tego wymaga (np. duży klub nocny), rozważ zatrudnienie ochroniarza lub szkolenie pracowników z deeskalacji konfliktów, by zapobiec sytuacjom, w których interwencja kończy się urazem kogokolwiek.
  • Bądź przygotowany na sytuacje awaryjne: Posiadanie planów awaryjnych może zmniejszyć skutki wypadków lub im zapobiec. Przeprowadzaj regularne ćwiczenia ewakuacyjne na wypadek pożaru. Sprawdź, czy urządzenia przeciwpożarowe (gaśnice, koce gaśnicze w kuchni, system tryskaczy) są sprawne i czy personel potrafi się nimi posługiwać. Kontroluj terminy przeglądów instalacji gazowej i elektrycznej – to często zaniedbywany aspekt, który może prowadzić do poważnych incydentów (pożar, porażenie prądem). Regularnie dokonuj inspekcji bezpieczeństwa w lokalu: przejdź się po sali i kuchni z „oczyma gościa/BHP-owca”, wypatrując potencjalnych zagrożeń. Takie audyty (choćby wewnętrzne) pomogą wychwycić wiele problemów zanim doprowadzą do wypadku.
  • Rady dla gości – ostrożność i reagowanie: Klienci odwiedzający restauracje także mogą przyczynić się do zwiększenia swojego bezpieczeństwa. Zwracaj uwagę na otoczenie – jeśli widzisz żółty znak „Uwaga, mokra podłoga”, podejdź ostrożnie. Unikaj biegania po lokalu (szczególnie dzieci powinny być pilnowane przez rodziców, by nie ślizgały się między stolikami). Noś stabilne obuwie – bardzo wysokie obcasy na gładkiej podłodze mogą być proszeniem się o kłopot. Jeśli zauważysz niebezpieczeństwo (np. rozlany napój, szkło na ziemi, chybotliwy stół), poinformuj obsługę – personel może nie być świadomy problemu, a na pewno go usunie, gdy zostanie powiadomiony. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu obsługi i gości, restauracje i bary staną się miejscami nie tylko przyjemnymi, ale i bezpiecznymi.

Wypadki w lokalach gastronomicznych w Wielkiej Brytanii zdarzają się codziennie, ale większości z nich można skutecznie zapobiegać poprzez przestrzeganie standardów BHP i zdroworozsądkowe działania. Znajomość typowych zagrożeń – od śliskich podłóg, przez ostre narzędzia, po pożary – pozwala właścicielom i pracownikom restauracji wdrożyć odpowiednie środki zapobiegawcze. Gdy jednak dojdzie do nieszczęścia, ważne jest właściwe postępowanie: pomoc poszkodowanemu, udokumentowanie zdarzenia i wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Poszkodowani, którym przytrafił się wypadek z winy lokalu, mają prawo dochodzić rekompensaty za doznane krzywdy – a brytyjskie prawo skutecznie ich w tym wspiera, nakładając na przedsiębiorców obowiązek ubezpieczenia i wypłaty odszkodowań w uzasadnionych sytuacjach. Mamy nadzieję, że niniejszy artykuł – jako część serii o wypadkach w miejscach publicznych w UK – nie tylko uświadamia czytelnikom potencjalne niebezpieczeństwa czy zawiłości prawne, ale także pomoże w stworzeniu bezpieczniejszego środowiska w naszych ulubionych pubach i restauracjach.

Źródła: Przy tworzeniu artykułu korzystano z wytycznych HSE, brytyjskich aktów prawnych oraz opracowań i doniesień prasowych, m.in. Safety & Health Practitioner, serwisu HSE.gov.uk, oraz materiałów kancelarii prawnych specjalizujących się w odszkodowaniach.

shponline.co.uk

shponline.co.uk

hse.gov.uk

hse.gov.uk

hse.gov.uk

hse.gov.uk